Cieszę się, że Villa wylądował w Atleti :)
Nie wiem kiedy dodam nowy rozdział, ale pozostały tylko trzy i epilog.
~*~
- David, wytłumaczę ci to wszystko! - Ria krzyknęła i wyswobodziła się z uścisku Charlesa. - David, to nie tak jak myślisz - ciągnęła dalej.
- Jasne. Błagałaś mnie, bym tu przyjechał i wrócił do ciebie! Mówiłaś, że ten piłkarz nic dla ciebie nie znaczy - powiedział z uśmiechem jej były mąż, który pragnął, by ta dwójka już nigdy więcej nie była razem.
Piłkarz nie wiedział, co robić i komu wierzyć. Ria od zawsze zapewniała go, że z Charlesem już nic jej nie łączy i tak to wyglądało. Jednak teraz nic nie było jasne.
- Pójdę już - wymamrotał i wyszedł z jej mieszkania, kierując się do swojego.
- Dlaczego ty mi to robisz?! - krzyknęła z wyrzutem do Charlesa i zaczęła płakać.
Ona również nie wiedziała, co ma robić. Wątpiła w to, aby Villa jej uwierzył, bo sytuacja, w której zastał ją oraz Charlesa, mówiła sama za siebie.
- Ria, mówiłem ci już kiedyś, że się ode mnie nie uwolnisz - odpowiedział jej z szerokim uśmiechem na ustach i skierował się do drzwi wyjściowych. - Wpadnę jutro.
- Nie chcę cię nigdy więcej widzieć! - krzyknęła i osunęła się po ścianie.
Minęło kilkanaście minut zanim zrozumiała, że powinna ratować swój związek z Davidem, bo przecież w brzuchu nosi jego dziecko. Wstała z podłogi i wytarła policzki, po czym wyszła z mieszkania i skierowała się do piłkarza.
- Nie powinno cię tu być - powiedział, kiedy zobaczył ją w swoim pokoju.
David leżał na łóżku i tępo wpatrywał się w sufit, jakby tam miał znaleźć odpowiedź na nurtujące go pytanie: czy Ria rzeczywiście go zdradziła?
- Przyrzekam, że Charles kłamie! Myślisz, że chciałabym do niego wrócić po tym wszystkim, co mi zrobił? Jak mnie bił i maltretował? - zapytała, czując, że w jej oczach znów zbierają się łzy, które po chwili spłynęły po jej bladym policzku.
- Nie wiem, Ria.
- Nigdy bym cię nie zdradziła, bo jesteś najwspanialszym facetem na świecie i..
- I co? - przerwał jej piłkarz, który wstał z łóżka i podszedł do niej bliżej.
- I spodziewam się twojego dziecka.
- Mojego? - zakpił i roześmiał się głośno. - Nie wierzę ci. Równie dobrze to może być dziecko tego Charlesa!
- Nieprawda. Nie zdradziłam cię, David - jęknęła, czując, że zaraz znów się rozpłacze.
Jednak David nie miał ochoty słuchać jej przekonań, które i tak nic nie wnosiły. Był pewien, że Ria jest w ciąży ze swoim byłym mężem, a jemu tylko przyprawia rogi. Szybko opuścił swoje mieszkanie i wybrał się do kumpla z drużyny.
Leo Messi, najlepszy piłkarz świata i FC Barcelony, był zaskoczony, kiedy zobaczył przed swoimi drzwiami Ville, który przeklinał co drugie słowo i był bardzo zdenerwowany. Messi zaprosił go do środka i rozsiedli się wygodnie w przepięknym salonie z szklankami soku w dłoniach.
- Co się stało, David? - zapytał, kiedy jego przyjaciel przestał wyklinać wszystkich po kolei.
- Ria mnie zdradziła i będzie miała dziecko z innym! - fuknął zły.
- Niby z kim?
- Z swoim byłym mężem. Zastałem ich dzisiaj razem, jak się całowali.
- To nie jest możliwe. Przecież ona cię kocha i to widać.
- A jednak. Oczywiście zaczęła się tłumaczyć, że ich nic nie łączy i spodziewa się mojego dziecka. Dobry żart, co? - brunet zaśmiał się siarczyście i spojrzał na Leo. - Co ja teraz zrobię?
- Najpierw to się uspokój. Nie wierzę w to, że Ria mogłabym mieć dziecko z innym - powiedział spokojnie, próbując uspokoić Davida. - Powinieneś z nią porozmawiać, ale na spokojnie, bo inaczej to nic nie da.
- Jak na razie to nie chce jej widzieć.
- David, nie błądź głupi! Chcesz stracić kobietę, która cię kocha? - Messi spojrzał na niego i uśmiechnął się pod nosem, kiedy jego przyjaciel nie odpowiadał. - To jest twoja odpowiedź.
- Leo, mieszkasz mi w głowie - westchnął i wstał z kanapy. - Muszę iść. Dziękuję za rozmowę - posłał mu uśmiech.
- Jeśli będziesz mnie potrzebował, to po prostu zadzwoń.
- Ok - skinął głową i szybko opuścił dom swojego przyjaciela.
Ria od kilku dni nie rozmawiała z nikim. Nie chciała wychodzić z domu ani ze swojej sypialni, w której się zaszyła. Czuła, że całe jej życie właśnie zostało pozbawione sensu. Nie było przy niej Davida, więc nic się dla niej nie liczyło, nawet ich dziecko.
- Ria? - usłyszała głos swojej przyjaciółki, której całkiem niedawno podarowała klucz do swojego mieszkania. Teraz tego żałowała. - Ria, gdzie jesteś?
- Tutaj - powiedziała na tyle głośno, że Carmen ją usłyszała. Po chwili stała już w sypialni swojej przyjaciółki i nie mogła uwierzyć własnym oczom.
- Wszyscy się o ciebie martwią - mruknęła i usiadła obok szatynki.
- Szkoda, że ci wszyscy nie obejmują Davida.
- Tego nie wiesz. Od kilku dni z nikim nie rozmawia - poinformowała ją i pogłaskała po głowie. - Musisz być silna.
- Carmen, ja już nie wiem co mam robić - rozpłakała się i wtuliła w ramiona blondynki.
- Najlepiej nie rób nic. Jestem pewna, że niedługo David sam zrozumie co takiego zrobił i będzie cię błagał o powrót.
- Wątpię w to - wyszeptała i starła swoje łzy z policzków. - Ale jutro już muszę wrócić do pracy. Pomożesz mi tutaj ogarnąć?
- Jasne - odparła Carmen i posłała jej lekki uśmiech.
Trzy godziny później obie kobiety siedziały w salonie Rii i popijały malinową herbatę. Szatynka była wdzięczna przyjaciółce za całą pomoc. I przede wszystkim za to, że nie uwierzyła w zdradę Villi z jej byłym mężem.
Jak David mógł jej nie uwierzyć, no?! Przecież wie, że ona go kocha, a on ją!
OdpowiedzUsuńChociaż tyle, że Ria ma taką Carmen przy sobie :)
Czekam na kolejny rozdział!
Wreszcie dodałaś nowy rozdział! Nawet nie wiesz, jak się cieszę. Uwielbiam Davida, gdy jest taki uparty i zazdrosny. Taki charakter pasuje do niego. Szkoda tylko, że swoim zachowaniem rani Rię. Może wkrótce zrozumie swój błąd. Żeby się opamiętał zanim będzie za późno! Czekam na kolejny z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńKurde głupi Villa, jasne rozumiem w tej jednej głupiej chwili kierowały nim emocje ale ta odzywka do Rii, to już lekka przesada. Mam nadzieje że jakoś się to wszystko ułoży...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przesyłam buziaki :*
David za szynko wyciąga wnioski... Powinien wysłuchać Rii od razu. Mam nadzieję, że jednak dojdą do porozumienia...
OdpowiedzUsuńDavid się niestety zaparł, za szybko wyciągnął wnioski z całej sytuacji chociaż prawda jest taka, że z jego perspektywy była ona dość jednoznaczna. Ria za bardzo pozwoliła się zbliżyć byłemu mężowi, a on to wykorzystał i teraz niestety takie są właśnie skutki. Oby tylko to wszystko jakoś się wyjaśniło i oboje spróbowali naprawić swój związek. W końcu będą mieli dziecko, a to do czegoś zobowiązuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Nowy na: http://mes-que-amistad.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału jak Villa nie mógł jej uwierzyć, przecież to widać od początku że tylko jego kocha i w dodatku dowalił całkowicie mówiąc,że dziecko jest jej byłego męża. -.- czekam na kolejny. :D
Szkoda mi Rii. Spodziewa się dziecka, które urodzi Davidowi. Mam nadzieję, że dzięki Carmen wróci do równowagi, bo w aktualnym stanie jest to naprawdę ważne :)
OdpowiedzUsuńPróbuję jakoś zrozumieć Davida. Z jednej strony nawet jeśli miał przypuszczenia o zdradzie Rii to MÓGŁ ją wysłuchać. Uparty, El Guaje! Natomiast z drugiej jego zachowanie jest karygodne. Mam ochotę powiedzieć kilka słów pod jego adresem.
Rozumiem jego zdenerwowanie i w ogóle, ale ten tekst o tym, że ONA go zdradziła i dziecko jest jej byłego-męża to było poniżej krytyki i dobrego smaku.
Liczę na to, że oboje z czasem dogadają się, bo jest to ważne dla "ich" maleństwa :)
Proszę mnie nie informować o nowościach. Znikam ze świata bloggowego, a nadrabiam ostatnie blogi z mojej kolejki.
Życzę weny, sukcesów na studiach (jeśli na nie poszłaś) :)
rozdział bardzo fajny jednak dziwi mnie zachowanie Davida jak on mógł jej nie uwierzyć.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe rozdziały mam nadzieje, że zajrzysz i zostawisz komentarz :)
http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
http://milosc-i-fcb.blogspot.com/
http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger więcej informacji u mnie :
Usuńhttp://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html
hej, zapraszam na nowe rozdziały :
OdpowiedzUsuńhttp://milosc-i-fcb.blogspot.com/
http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/
Zapraszam na rozdział czwarty : http://triumfmilosci.blogspot.com
OdpowiedzUsuńWróciłam po wakacjach więc nadrabiam zaległości. Komentować będę od dzisiaj a póki co zapraszam na nowy rozdział na http://palabras-suaves.blogspot.com/ Buziaki!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowe rozdziały :
OdpowiedzUsuńhttp://milosc-i-fcb.blogspot.com/
http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/
http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
Zapraszam na 1 rozdział, liczę na wasze opinie :)
OdpowiedzUsuńhttp://milosc-wszystko-przezwyciezy.blogspot.com/