środa, 12 czerwca 2013

Rozdział 11: Cześć, Kochanie.

Cześć, cześć!

Dziś zaczęłam pracę w Hotelu Groclin. To nie pierwszy raz, więc jest luz :) Już niedługo na zgrupowaniu w Grodzisku Wlkp. zjawi się Wisła Kraków :)

Zapraszam na dwa inne blogi:


~*~

5 miesięcy później

    Szatynka obudziła się obok Davida w piękny, cieplutki majowy poranek. Od kilku tygodni razem mieszkają i są naprawdę szczęśliwi. Co drugi tydzień odwiedzają ich córeczki Davida, z którymi Ria ma świetny kontakt. Już niedługo Villa będzie mógł pochwalić się kolejnym potomkiem, ponieważ Ria w ciąży, ale piłkarz jeszcze nic o tym nie wie. Kobieta chciała mu zrobić niespodziankę.
    - Cześć, Kochanie - usłyszała jego przyciszony głos.
    - Cześć - odpowiedziała z uśmiechem i złożyła na jego ustach delikatny pocałunek. - Która godzina?
    - Ósma. Zaraz trzeba wstawać do pracy.
    - Ja nie muszę, bo mam wolne - pokazała mu język i owinęła się szczelnie kołdrą.
    - Tacy to sobie pożyją - odparł i wstał z łóżka. - Wezmę szybki prysznic i przyrządzę śniadanie. Na co masz ochotę?
    - Zjem później, bo teraz jeszcze idę spać. Miłego treningu! - odpowiedziała i po chwili zasnęła.
    Piłkarz udał się do łazienki, a następnie do kuchni, by zjeść pożywne śniadanie. Był już maj, czyli praktycznie koniec sezonu, ale piłkarze FC Barcelony nadal walczyli o Mistrzostwo Hiszpanii.
    Kiedy nalewał sobie soku pomarańczowego do szklanki do jego mieszkania weszła uśmiechnięta dziewczyna z blond lokami na głowie.
    - Cześć, Villa - przywitała się i usiadła na krześle w kuchni. - Ria jeszcze śpi?
    - Tak - odparł z lekkim uśmiechem na twarzy. - Ma dziś wolne.
    - Wiem i dlatego przyszłam.
    - Na babskie pogaduchy?
    - Też - Carmen zachichotała cicho i spojrzała uważnie na piłkarza. - Masz już pierścionek?
    - Tak.
    - Na kiedy planujesz oświadczyny?
    - Na piątek. I uprzedzam twoje kolejne pytanie: w domu.
    - Cieszę się, że niedługo się pobierzecie - odparła z uśmiechem. - Oboje zasługujecie na szczęście.
    - Ria jeszcze się nie zgodziła.
    - Ale zgodzi! Przecież sprzedaje swoje mieszkanie.
    - Racja. Dobra, ja spadam na trening - mruknął i po chwili wybiegł z mieszkania.
    Blondynka skierowała się do sypialni piłkarza, gdzie miała zostać Rię. Zdziwiła się, kiedy okazało się, że jej przyjaciółki tam nie ma.
    - Ria? - krzyknęła, wchodząc do łazienki, gdzie świeciło się światło.
    Uśmiechnęła się lekko, kiedy zobaczyła wymiotującą przyjaciółkę.
    - Co cię tak bawi, co? - zapytała szatynka.
    - Nic, mamusiu - odpowiedziała i odgarnęła włosy z jej czoła. - Doprowadź się do porządku. Poczekam w kuchni.
    - Ok.
    Po pół godzinie Ria weszła do kuchni, gdzie Carmen popijała czarną kawę i przeglądała dzisiejszą prasę. Szatynka usiadła obok niej z szerokim uśmiechem i nalała sobie soku do szklanki.
    - Już - mruknęła i spojrzała na blondynkę. - Co u ciebie? Jak z Alexem?
    - Mówiłam ci już, że to zamknięty rozdział! - warknęła, nie patrząc na przyjaciółkę.
    Carmen już sama gubiła się w swoich uczuciach. Kochała Alexisa, który rozstał się dla niej z dziewczyną, ale wciąż czuła niepokój, że może piłkarz zmieni zdanie i wróci do swojej byłej ukochanej. Bała mu się zaufać. Kolejny raz.
    - Mówiłam ci już, że jeśli ktoś nie ryzykuje ten nie ma nic - powiedziała Ria z uśmiechem. - Spójrz na mnie! Zaryzykowałam i wzięłam rozwód z Charlesem. Później wyjechałam i wylądowałam w Barcelonie.
    - W ramionach Villi - zaśmiała się cicho panienka Puyol. - Masz rację. Powinnam zaryzykować.
    - Dokładnie. Przepraszam, znów muszę do łazienki - westchnęła i wybiegła z kuchni.
    - To ja będę się już zbierać. Trzymaj się! - krzyknęła Carmen i wyszła z mieszkania piłkarza.

    Piłkarz z szerokim uśmiechem opuścił szatnię razem ze swoim przyjacielem, Carlesem Puyolem. Mieli zamiar pojechać do kawiarni na kawę, by porozmawiać o życiu, piłce i dalszych planach.
    Napastnik FC Barcelony zamówił u miłej kelnerki dwie latte oraz oraz po kawałku ciasta. Oboje byli fanami słodkości.
    - Jak ci się układa z Rią? - zapytał go Puyol, kiedy usiedli wygodnie przy stoliku.
    Na twarzy Davida pojawił się szeroki uśmiech, który wyrażał więcej niż tysiąc słów.
    - Jesteśmy bardzo, ale to bardzo szczęśliwi - odpowiedział mu.
    - To akurat widać - Carles zarechotał cicho. - Wiesz, martwię się o Carmen.
    - Dlaczego? Coś się dzieje?
    - Znów spotyka się z Alexisem. A ja nie jestem pewien, czy on ma dobre zamiary.
    - Rozumiem, ale ona już jest dorosła. Niech sama wybierze, co jest dla niej najlepsze - powiedział brunet, chcąc uspokoić przyjaciela.
    Sam obawiał się tego, co Chilijczyk może zrobić Carmen. Ostatnim razem bardzo ją skrzywdził i sam Villa obawiał się o swoją przyjaciółkę.
    - Masz rację. Ale to jest moja siostra i czuje się za nią odpowiedzialny.
    - Jesteś dobrym bratem i to normalne, że się martwisz - piłkarz uśmiechnął się cicho. - Ale lepiej pogadajmy o piłce. Co dalej?
    - Ja zostaje tutaj, a ty?
    - Sam nie wiem.. - David mruknął cicho. - Będę musiał o tym porozmawiać z Rią. Ona przecież kilka miesięcy temu dopiero co się przeprowadziła do Barcelony.
    - Ale na pewno zrozumie to, że chcesz grać.
    - Właśnie. Myślę, że zgodzi się na kolejną przeprowadzkę.
    - Ja też - odpowiedział Carles, uśmiechając się szeroko. - Cieszę się, że jesteście tacy szczęśliwi.

    Ria spojrzała na zegarek i przypomniała sobie, że za niecałą godzinę powinna być na spotkaniu z potencjalnym kupcem jej mieszkania. Spojrzała na swój strój krytycznym okiem i stwierdziła, że musi się przebrać. Pognała do sypialni i wyciągnęła z szafy ubrania.
    Wybrała czarną sukienkę, sandałki na szpilce, małą torebeczkę oraz okulary i wisiorek. Włosy zostawiła upięte w luźnego koka, tylko poprawiła makijaż.
    Kilkadziesiąt minut później szatynka opuściła mieszkanie Villi, by poczekać na klienta w swoim mieszkaniu. Po kilku minutach do drzwi zadzwonił dzwonek, a Ria z szerokim uśmiechem poszła je otworzyć.
    Jednak kiedy zobaczyła kto stoi za drzwiami z jej twarzy szybko znikł uśmiech.
    - Charles? Co tutaj robisz? - wydukała, czując, że po jej czole zaczyna spływać pot.
    Nie spodziewała się tutaj swojego byłego męża. Miała nadzieje, że o niej zapomniał i zaczął żyć własnym życiem, jednak myliła się. I to bardzo.
    - Cześć, Kochanie. Tęskniłaś? - odpowiedział i z szerokim uśmiechem wszedł do jej mieszkania.
    - Wyjdź stąd - powiedziała szybko szatynka, która chciała wyjść z mieszkania, ale brunet skutecznie jej w tym przeszkodził.
    - Nie tak prędko. Gdzie się śpieszysz? Do tego piłkarzyka czy może nowej przyjaciółeczki?
    - Czego chcesz, draniu?! - krzyknęła zła.
    Zaczynała się go bać. Charles zawsze był pewnym siebie mężczyzną, który dostawał to, czego tylko pragnął. Nie rozumiała, dlaczego zakochała się w takim człowieku.
    - Wróć do mnie.
    - Zwariowałeś, Charles. Między nami już wszystko jest skończone - odpowiedziała spokojnie, jednak czuła, że to nie koniec ich rozmowy.
    - Ja tak nie twierdze. Jestem ciekaw, co powie twój piłkarzyk, kiedy się z nim spotkam i powiem mu, że chcesz do mnie wrócić - odparł z uśmiechem. Charles zbliżył się do szatynki i zbliżył swoje usta do jej. - Pragnę cię, Ria - wyszeptał i pocałował ją.
    W tym samym czasie do mieszkania wszedł David, który wiedział, że jego ukochana umówiona jest z chętnym do kupna jej mieszkania.
    - Ria, co to ma znaczyć? - krzyknął.



17 komentarzy:

  1. No i po co ten drań wrócił?! Niech spieprza gdzie pieprz rośnie!
    Idealnie, że są razem i mam nadzieję, że nic pomiędzy nimi się nie zepsuje!
    Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział :> coś czuję, że w powietrzu wisi ogromna awantura :/ nie wiem po co ten bydlak wrócił . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Było za słodko! Musiał się pojawić ten kretyn i wszystko popsuł! Żeby tylko David był wyrozumiały dla Rii. Przecież to nie jej wina, że były mąż ją pocałował! Czekam na kolejny z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  4. Boze spodziewalam sie tego. Mam tylko nadzieje ze david nie zrobi z siejie glupka i jej nie zostawi. Plis bo to bedzie przegiecie

    OdpowiedzUsuń
  5. Boze spodziewalam sie tego. Mam tylko nadzieje ze david nie zrobi z siejie glupka i jej nie zostawi. Plis bo to bedzie przegiecie

    OdpowiedzUsuń
  6. No to się porobiło... Mam nadzieję, że David pozwoli sobie wszystko wytłumaczyć i pomiędzy nim, a Rią nic się nie popsuje...

    OdpowiedzUsuń
  7. no no no ale żeś porobiła czekam na więcej zapraszam na nowy rozdział, komentarze mile widziane :) http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. no, kurde sielanka przerwana...mam nadzieje że i tak będą razem
    super rozdział
    zapraszam do mnie , kom mile widziany ;)
    http://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zwykle namieszałaś... A miało być tak pięknie. Mam nadzieję, że mimo wszystko będą razem, bo przecież tak idealnie do siebie pasują. Nie psuj tego na zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  10. Musiałaś namieszać, prawda? I to jeszcze w takim momencie. Miało być naprawdę pięknie i chociaż według mnie David trochę się pospieszył z planowaniem ich zaręczyn to jednak cieszyłam się, że ich związek ma wejść na 'kolejny poziom'. Oczywiście ten cały Charles, karykatura faceta musiał to wszystko zepsuć a ty musiałaś zakończyć akurat w takim momencie. Mam tylko nadzieje, że jakoś to wszystko się wyjaśni.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Moniika! zapraszam na 8 rozdział na www.una-manana.blogspot.com ;) Czekam na opinie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na nowy rozdział licze na szczere opinie :) http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam na nowe rozdziały na:
    http://milosc-i-fcb.blogspot.com/
    http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
    Licze na komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na nowy rozdział http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na nowe rozdziały :
    http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
    http://milosc-i-fcb.blogspot.com/
    Licze na komentarze

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapraszam na nowe rozdziały, licze na komentarze
    http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
    http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/
    http://milosc-i-fcb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam na nowe rozdziały :
    http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/
    http://milosc-i-fcb.blogspot.com/
    http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń